Witajcie, Przeżyłem tą typową dla Voyagera usterkę. Ciśnienie wzorcowe, czujniki wszystkie nowe, świece żarowe wymienione na moje życzenie, milion pytań do mechaników, czy świece na pewno dostają zasilanie. Regeneracja najsłabszego wtrysku, bo podobno poszczał na przelewie, regeneracja pozostałych, a on przy mrozie nie palił i już. Wydałem majątek. Wreszcie sam wziąłem żarówkę, zdjąłem przewód ze świecy… i nie świeci.
Przekaźnik świec żarowych nie dostaje zasilania. Przewód z zacisku + na akumulatorze do przekaźnika nie jest tylko kabelkiem, lecz na odcinku pod podstawą akumulatora ma zatopiony bezpiecznik. Założyłem bezpiecznik z T4, koniecznie przekaźnik świec i pali bez najmniejszego problemu. Koszt naprawy 145 zł z przesyłką bezpiecznika z serwisu.
|